To kolejna wycieczka
II klasy LO na południe Polski. Tym razem celem
podróży był Beskid Żywiecki i Śląski.
I niech ktoś powie, że góry nie mają w
obie tego czegoś, tego magnesu, który
przyciąga nasze serca i dusze. Jeszcze
kilka wspólnych wypraw i staniemy się
wytrawnymi globtroterami.
Wycieczka obfitowała
w różne atrakcje i dostarczyła nam
wielu niezapomnianych wrażeń.
25 maja pod
opieką pani Wioletty Sierakowskiej i pana
Tomasza Dankiewicza wyruszyliśmy pociągiem z Żychlina
do Suchej Beskidzkiej, a następnie busem
dojechaliśmy na miejsce zakwaterowania do Zawoi
(najdłuższa wieś w Polsce).
Następnego dnia w pełni
sił wybraliśmy się do Żywca w celu
zwiedzania Muzeum Browarnictwa. Na każdym z nas
to muzeum wywarło ogromne wrażenie. Rzec można-
jeśli muzeum browarnictwa to tylko ŻYWIEC.
Następnie, dzięki uprzejmości zarządu zakładu
mogliśmy wejść do środka i poznać
tajniki produkcji piwa. Następnie udaliśmy się
do Wisły i ruszyliśmy do źródła naszej
najdłuższej rzeki znajdującego się na
stokach Baraniej Góry. Z jej szczytu (1220 m.n.p.m.)
podziwialiśmy panoramę okolicznych pasm górskich.
Kolejny dzień spędziliśmy
w Zawoi, gdzie weszliśmy na Mosorny Groń
(1024 m.n.p.m.), a później Orawski
Park Etnograficzny w Zubrzycy Górnej.
Niestety tego dnia pogoda nas nie rozpieszczała
i po powrocie musieliśmy suszyć ubrania.
Żałowaliśmy, że idąc w strugach
deszczu na Mosorny Groń nie udało nam się
zobaczyć malowniczo położonego wodospadu, ale
może to będzie pretekst, żeby tu wrócić.
Na 28 -go maja
zaplanowaliśmy zwiedzanie starego miasta w Krakowie
i oczywiście Wawelu. Przewodnik w przystępny
i ciekawy sposób przybliżył nam historię
miasta i Polski. Kraków pożegnał się z nami
płaczącym niebem, co uznaliśmy za ciąg
dalszy zmagań z deszczem.
Następnego dnia,
nie bacząc na warunki pogodowe grupa śmiałków
wybrała się na pieszą wycieczkę na Babią Górę-
najwyższy szczyt Beskidów wznoszący się na
wysokość 1725 m.n.p.m. W nagrodę góra
obsypała naszych ,,alpinistów’’
puchem śnieżnym, co w końcu maja trzeba
uznać za dodatkową atrakcję. Pozostała część
grupy swoją energię wyładowała grając w piłkę
nożną na hali sportowej. Tego dnia zdążyliśmy
odwiedzić Muzeum Babiogórskiego Parku
Narodowego i podziwiać faunę i florę
Beskidu Żywieckiego. Wieczorem zasiedliśmy
przy wspólnym stole i jedząc kiełbasę,
dzieliliśmy się wrażeniami z kończącej
się wycieczki.
30 maja to dzień
powrotu do Żychlina. Podróż upłynęła nam
szybko i miło przy wtórach gitary i wspólnym
śpiewie. Wieczorem powiedzieliśmy sobie
– to już koniec przygody, kolejnej
przygody pozwalającej lepiej zrozumieć
wszystko co nas otacza i więcej dowiedzieć
się o sobie. Możliwe to było dzięki nam
wszystkim, wspaniałym uczestnikom i opiekunom
wycieczki i dzięki dotacji otrzymanej z Urzędu
Gminy Żychlin.
Mamy nadzieję, że
przed nami jeszcze wiele szlaków i szczytów
do zdobycia, ale póki co pora na naukę. Później
już tylko czas na wakacyjne przygody.
|