11.04.2011
roku śmiałkowie z klasy Ia Liceum Ogólnokształcącego
im. Adama Mickiewicza w Żychlinie
odbyli w towarzystwie panów: Tomasza
Dankiewicza, Cezarego Ejzencharta i Krzysztofa
Sokoła rowerową wycieczkę do Walewic. Jak na
śmiałków przystało, nie zważając na
przeciwności losu (niska temperatura, duże
zachmurzenie) grupa cyklistów wyruszyła o godzinie
9.00 z do Walewic. Po drodze podziwialiśmy
malownicze krajobrazy wsi polskiej i rozległą
Pradolinę Warszawsko-Berlińską. Dodatkową
atrakcją były oznaki sympatii i wyrazy
uznania przekazywane przez zmotoryzowanych użytkowników
dróg w naszą stronę.
Około
godziny 12.00 naszym oczom ukazał się park i pałac
w Walewicach. Przewodnikiem po komnatach pałacowych
była Pani Warszawska, która opowiedziała nam
w ciekawy sposób o historii pałacu i jego
właścicieli. Dowiedzieliśmy się, że pałac
został wzniesiony w 1783 r.
dla szambelana króla Stanisława Augusta
Poniatowskiego - Anastazego Walewskiego i jego
żony Magdaleny z Tyzenhauzów według
projektu Hilarego Szpilowskiego. Jest to jeden z pierwszych
w Polsce klasycystycznych pałaców piętrowych
wzniesionych na planie prostokąta z kolumnowym
portykiem. Korpus główny budynku połączony
jest z dwoma dwukondygnacyjnymi pawilonami
bocznymi za pomocą arkadowych, parterowych,
przeszklonych galerii. Pałacowy portyk tworzą
cztery kolumny z kapitelami w stylu
jońskim. W tympanonie umieszczony jest
herb późniejszych właścicieli Grabińskich -
Pomian. Wszystkim nam podobały się bardzo
wnętrza pałacowe, a niektórzy
(Ci młodsi) chcieli zorganizować sobie
popularne osiemnastki w piwnicach pałacowych,
gdzie mieści się jedna z sal
bankietowych. Niestety, okazało się, że tego
typu imprez nie można organizować w pałacu,
co bardzo zmartwiło część dziewczyn.
Następnie
swoje kroki skierowaliśmy do stajni. Walewice
to słynna stadnina koni chełpiąca się
posiadaniem największej w kraju hodowli
koni krwi anglo-arabskiej. Pani Maciejewska
(nasz drugi przewodnik) oprowadzając nas
po stajniach przekazała nam mnóstwo wiedzy
fachowej z zakresu ras koni i sportów
konnych. Zaszczepiła wśród wielu z nas
bakcyla rekreacyjnej jazdy konnej i zapraszając
nas na ogólnopolski zawody WKKW
najprawdopodobniej poszerzyła rzeszę widowni i sympatyków
tego sportu.
Po
zwiedzeniu części włości walewickich
zorganizowaliśmy sobie w parku pałacowym
ognisko. Po zjedzeniu kiełbasek wsiedliśmy na
rowery i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Niektórym z nas marzyła się zamiana
rowerów na konie, może następnym razem. Początek
drogi powrotnej przebiegał w radosnej
atmosferze. Niestety nadszedł czas, kiedy aura
przestała być dla nas łaskawa i z nieba
zaczął padać deszcz. Do domu wróciliśmy
przemoczeni, ale nikt nam nie odbierze smaku
zwycięstwa, zwycięstwa nad sobą i swoimi
wątpliwościami. Całej grupie należą się duże
słowa uznania za przejechanie 54 km w różnych
warunkach atmosferycznych. W dowód uznania
Pani Dyrektor Anna Mazurek nadała naszej
wycieczce miano Tour de Walewice. Każdy z nas
może się w takim razie czuć prawie jak
uczestnik zawodowego peletonu. Może nasza
wycieczka będzie zalążkiem cyklicznych
wycieczek rowerowych. Wszak jest to piękny sposób
spędzania czasu i możliwość poznawania
atrakcyjnych miejsc, których nam nie brakuje.
Wkrótce
zapraszamy do obejrzenia zdjęć z wycieczki.
p. T. Dankiewicz
|